Stymulacja punktu G – przegląd wybranych zabawek.

O punkcie G pisaliśmy już na blogu.  Tutaj konkretnie: http://konsultantkaerotyczna.wordpress.com/2012/09/10/punkt-g-ziemia-obiecana/ i ciekawych informacji o nim z całą stanowczością odsyłamy do tego materiału.  Tutaj zajmiemy się praktyczną stroną posiadania i wykorzystywania strefy Graffenberga.

Stymulacja punktu G, jeśli się nauczymy robić to odpowiednio, może dać nam dużo rozkoszy. Im częściej będziemy też ćwiczyć masturbację strefy Graffenberga, tym pewniejsze prawdopodobieństwo niezwykle intensywnych orgazmów. Pieszcząc punkt G warto zaopatrzyć się w odpowiedni wibrator, który będzie miał właściwie zagiętą końcówkę, która pozwoli dotrzeć do naszego “hotspotu”.

 

 

The Big Boss Fun Factory
The Big Boss Fun Factory

The Big Boss G4
Zaczniemy od największego w ofercie wibratora, najbardziej “tradycyjnie” wyglądającego. Choć w porównaniu z innymi wibratorami “G-punktowymi” jest dość prosty, jego kształt zdecydowanie pozwala na skuteczne pieszczoty strefy Graffenberga. Ma charakterystyczne wygięcie imitujące żołądź penisa, którą pieścimy górną część pochwy. Jest masywny i z uwagi na grubość zabawki, skutecznie możemy pieścić nim całe wejście do pochwy. Wibracje doskonale rozchodzą się dookoła wejścia na całą okolicę i jest to niebywale stymulujące. To również doskonała zabawka dla dziewczyn (również tych po 50-tce) o rozluźnionych mięśniach dna miednicy, które w tym momencie potrzebują intensywniejszej stymulacji. Sztywność zabawki pozwala na dociskanie go do punktu G. Wibrator jest dość duży, jednak w operowaniu pomaga znakomicie wyprofilowany uchwyt z charakterystyczną “pętelką miłości” – jak nazywa ją Fun Factory. Do użycia Big Bossa warto użyć większej ilości lubrykantu na początku, gdyż wsunięcie tak dużej zabawki może być problematyczne dla kogoś, kto robi to pierwszy raz.  Pieści punkt G i całą pochwę!

Patchy Paul Fun Factory
Patchy Paul Fun Factory

Patchy Paul (wersja Delux lub Smartvibes)
Można uznać, że to gadżet flagowy Fun Factory, maskotka, którą wszyscy rozpoznają. Główka Pawła (Paul po polsku) została skopiowana zarówno do wibratorów mini, jak i do “królika” Paul’n’Pauline. Wibrator jest zabawny, wspaniale wyraża poczucie humoru i radość jaką daje satysfakcjonujący seks. Oprócz znakomicie wyprofilowanej główki, idealnej do pieszczenia punktu G wibrator ma co najmniej kilka zalet, o czym za chwilę. Pierwszeństwo ma wspomniany już punkt G. Głowa Patchy Paul jest mocno wygięta. Dociśnięty wibrator intensywnie głaszcze punkt G – ponieważ końcówka jest obła głaszcze punkt G płynnie, delikatnie rozprowadzając wibracje na nim i wokół punktu. Jest dość giętki, więc może być problematyczny jeśli potrzebujemy intensywnej stymulacji i mocniejszego dociśnięcia. Wibrator nie jest gruby – gładko wchodzi, a “żebrowana” struktura zapewnia dodatkowe wrażenia przy wysuwaniu i wsuwaniu wibratora. Jeśli mamy ochotę na wypróbowaniu wibratora pełnowymiarowego, a nigdy wcześniej nie miałyśmy okazji, to może być idealny wybór – wsuwany do pewnej głębokości jest jak wibrator mini. Aplikowany głębiej daje wrażenia typowe dla pełnowymiarowej zabawki.
Wersja Delux jest na ładowarkę i ma charakterystyczny pętelkowy uchwyt, wersja Smartvibes zasilana jest bateriami.

Calla Fun Factory
Calla Fun Factory

Calla G4
Calla to niezwykle przyjazny kobiecy wibrator. Jest na tyle krótki, by dawać przyjemność korzystania nawet początkującym. Jest też dość obły i gruby u podstawy, więc skuteczni pieści wejście do pochwy, a listki u podstawy przyjemnie otulają całą wulwę, delikatnie ją stymulując w czasie zabawy, przekazując wibracje do łechtaczki. Końcówka wibratora jest tak wyprofilowana, by oczywiście stymulować punkt G. Fakt, że końcówka jest ostro zakończona ma tyle samo zawolenniczek jak i przeciwniczek. Żeby pieścić punkt G powinniśmy wiedzieć, w którym miejscu się znajduje, wtedy wąskie zakończenie pozwala na precyzyjną zabawę. Dzięki formie wibracje wędrują wzdłuż zabawki i wydają się być intensywniejsze, jakby “zbierały się w punkcie”. To zupełnie inaczej niż przy wibratorze łagodnie zakończonym. Kształt i wielkość gadżetu powoduje, że jest on doskonale jędrny i dość sztywny. Dzięki temu gadżet można idealnie docisnąć do punktu G. Kiedy uczymy się pieścić tę strefę może być to niezwykle przydatne. Calla, jak wszystkie wibratory z lini G4 ma charakterystyczny uchwyt-pętelkę, która bardzo ułatwia zabawę. Ten lekki wibrator znakomicie się prowadzi i poddaje wszystkiemu, o co go prosimy.

Delight Fun Factory
Delight Fun Factory

Delight
Delight to już kultowy wibrator z kolekcji Fun Factory. Wyjątkowy kształt konika morskiego, czy też wijącego się pędu kojarzy się z kobiecością i naturą. Takie też jest wrażenie z pierwszego kontaktu z Delightem. Sprawia wrażenie bardzo naturalnie układającego się w dłoni, pasującego do niej idealnie. Zapewnia płytką penetrację – tylko na tyle, żeby dotrzec właśnie do punktu G. Wygięcie silikonowej końcówki, która odgina się i pracuje razem z ciałem dosięga strefy G doskonale, otula ją i dociska do kości łonowej. Przy jednoczesnym pieszczeniu łechtaczki i wzgórka łonowego z drugiej strony mamy zapewnione wspaniałe chwile z Delightem.
Wypustka zaproponowana przez producenta niekoniecznie sięgnie do łechtaczki – zwłaszcza takiej nieco bardziej ukrytej w fałdach warg sromowych. Znajdzie się raczej w okolicach wyjścia do pochwy. Nie zmniejsza to wcale wrażeń i przyjemności. Delight dobrze wibruje, wspaniale pracuje i pieści najbardziej wrażliwe strefy kobiecego ciała. Nie przysłuży się kobietom preferującym głęboką penetrację, ale zaspokoi kobiety lubiące pieszczoty łechtaczki i właśnie punktu G.

Bubbles Fun Factory
Bubbles Fun Factory

Bubbles
Fun Factory ma więcej niż jeden mini wibrator doskonały do pieszczenia punktu G, jednak chcę opisać Bubbles, bo jego funkcjonalność różni się nieco od zabawek zaproponowanych wcześniej. Bubbles sprawia wrażenie lekko nieforemnego. Jest mały, jak to wibrator mini, a jednak dość gruby i mało “ergonomiczny”. Kształt nie sugeruje, że wibrator będzie można łatwo wsunąć do pochwy. I faktycznie trzeba popracować nad nim, użyć lubrykantu lub przed wsunięciem go mocno stymulować łechtaczkę, aż zwiększymy nawilżenie pochwy na tyle by wsunięcie było prostsze. Kształt jednak zaskakuje skutecznością. Lekko wystająca krańcowa “kula” wibratora doskonale dosięga punktu G, niemalże wciska się w niego. Ponieważ wibrator jest krótki, dociśnięcie strefy nie nastręcza trudności i znakomicie działa nawet na kobiety, którym wydaje się, że nie mają wrażliwej strefy G lub dopiero się jej uczą. Ponieważ końcówka jest szeroka, nie musimy mieć pełnej świadomości tego gdzie konkretnie jest nasz punkt G. To bardzo dobry wybór dla kobiet początkujących w tym zakresie. Aczkolwiek warto pamiętać, że wibrator jest dość szeroki, więc nie każda kobieta wybierze go na start. Daje satysfakcjonujące uczucie wypełnienia. Wsuwanie i wysuwanie może nastręczać trudności początkującym lub kobietom ze słabszym nawilżeniem. Jednak kształt pozwala na bardzo podniecające doznania płynące z umiejętnego używania tej niezwykłej zabawki.